FAWORKI
Król wypieków jest tylko jeden - faworki. Znikają błyskawicznie, są pyszne nawet na 2 dzień. Nikt jeszcze nie wie jak smakują na 3 dzień. :) Przepis na 2 duże półmiski.
Składniki:
- 500 g cukru pudru do posypania po usmażeniu
- 2 szklanki mąki pszennej (+ 200 g na dosypkę)
- 4 żółtka
- 1 łyżka spirytusu lub octu
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki cukru
- 5 kopiastych łyżek gęstej śmietany 18% do zup i sosów
Składniki łącze ze sobą, ciasto wyrabiam ręką, jeżeli będzie się mocno kleiło - dorzucam mąki. Rozwałkowuje ciasto na naprawdę "cienko". Ciasto będzie bardzo elastyczne. Na bieżąco dosypuję mąki żeby nie kleiło się do wałka ani stołu. Następnie wykrawam wzdłuż nożem do pizzy (z obrotowym ostrzem) paski szerokości 4-5 cm jeden obok drugiego. Potem kroję ciasto w poprzek na prostopadłościany o długości 10-18 cm, każdy z nacięciem wzdłuż, pośrodku o długości ok. 4-5 cm. Przewlekam faworki przez zrobiony otwór i odkładam na posypane mąką blachy / tace tak aby nie przywarły do tacy ani do siebie samych. (Jak oszczędzamy na mące może się to przytrafić :) ).
Rozgrzewam tłuszcz i testowo wrzucam co jakiś czas kawałek ciasta patrząc czy tłuszcz jest już rozgrzany i gotowy do smażenia. Smażę w szerokim rondlu po 4-5 sztuk aż do lekkiego zarumienienia się. Wyciągam na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym i od razu posypuję z obu stron cukrem pudrem w międzyczasie wrzucając kolejną partię do smażenia.
Miodzio!